Dziś mija rok, od kiedy oficjalnie jestem ze swoim mężczyzną. Jako że On wszystko zje i co chwile chrupie jakieś paluszki, czekolady czy ciasteczka, to postanowiłam upiec mu coś od serca. Zrobienie tych ciasteczek w sumie zajęło mi około 5 godzin, ale uważam, że warto było :)
Dodatkowo przypadkiem okazało się, że te ciasteczka są dokładnie takie, jakie robiła moja babcia! Przepis tutaj. Od siebie dodałam jeszcze opakowanie cukru wanilinowego :) Dekoracje z lukru królewskiego, gorzkiej czekolady i cukrowych posypek.
(Wiem, że kurczaczek to nie na te święta, ale jest uroczy^^)